Skopiec (724 m n.p.m.) w Górach Kaczawskich jest chyba najmniej atrakcyjnym wierzchołkiem należącym do Korony Gór Polski. Nie ma tu zapierających dech w piersiach widoków ani dzikiej przyrody, nie ma nawet… tabliczki z oznaczeniem szczytu. Góra ta nie jest jednak reprezentatywna dla całego pasma i nie powinna zniechęcić do zapoznania się z jego innymi rejonami.
Góry Kaczawskie nie cieszą się zbyt wielkim zainteresowaniem turystów. Przyczyn jest wiele: są to góry o niewielkich wysokościach względnych, z wyjątkowo słabo rozwinięta infrastrukturą turystyczną i szczątkową siecią szlaków, a na domiar złego leżą w bliskim sąsiedztwie o wiele atrakcyjniejszych pasm. Dlatego też o Górach Kaczawskich turyści przypominają sobie zwykle dopiero wtedy, gdy zdobywają kolejne szczyty Korony Gór Polski. Jadąc w Góry Izerskie lub Karkonosze, wchodzą na Skopiec „przy okazji”. Rozczarowują się i więcej w te góry nie zaglądają. A to błąd! Choć Góry Kaczawskie w istocie są pasmem dla koneserów, występują tam rejony o wiele bardziej malownicze od okolic ich najwyższego szczytu.
Na Skopiec najłatwiej wejść z Komarna. Aby dojechać do tej niewielkiej wsi, należy w Radomierzu lub Maciejowej (dzielnicy Jeleniej Góry) zjechać z DK3 w dość wąską asfaltową drogę zgodnie z drogowskazem. Dotarłszy do Komarna, w pobliżu dwóch kościołów skręca się w jeszcze węższą dróżkę, prowadzącą lekko pod górę przez wieś. Wkrótce asfalt się kończy, tu trzeba zostawić samochód i dalej udać się pieszo, trzymając się żółtych znaków.
Wkrótce dochodzi się do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim, który według map powinien prowadzić na przełęcz pomiędzy Skopcem a Barańcem. Przebieg szlaku został jednak ostatnio zmieniony i teraz urywa się nagle w gęstym lesie. Lepiej zatem nadal trzymać się żółtego szlaku, a na wysokości wspomnianej przełęczy skręcić w prawo w drogę dojazdową do stacji nadawczej na Barańcu. Po chwili znów pojawiają się niebieskie znaki, a na przełęczy szlak przecina w poprzek leśna droga. Należy skręcić w lewo by po chwili dotrzeć się na szczyt Skopca. Nie ma tu żadnej tabliczki z oznaczeniem wierzchołka, ale jest punkt pomiarowy. Znajduje się on po lewej stronie dróżki (w odległości kilku metrów), na terenie niewielkiej leśnej przecinki.
A więc Skopiec zdobyty! Powrót do auta tą samą drogą. Po drodze warto jeszcze wejść na Baraniec, który według niektórych starszych map (oraz miejscowych legend) jest wyższy od Skopca. Niestety, z uwagi na to, że znajduje się tu nadajnik telefonii komórkowej, sam wierzchołek jest ogrodzony. Z przełęczy pomiędzy oboma szczytami roztacza się widok na wschodnie grzbiety Gór Kaczawskich.
Komentarze
Prześlij komentarz